Rozdział 6. Teoria gier w filozofii

Spis treści

6.1. Zakład Pascala
6.1.1. Błażej ma głos
6.1.2. Teoria gier ma głos
6.1.3. Łyżka dziegciu ma głos :)

Pewnym zaskoczeniem może być fakt, że teorię gier można wykorzystywać w tak odległej zdawałoby się dziedzinie jak filozofia. W Straffinie znajdziesz omówienie problemu wolnej woli Newcomba. Ja przedstawię zagadnienie nieco mniej skomplikowane, mianowicie tzw. Zakład Pascala.

6.1. Zakład Pascala

Zakład Pascala zazwyczaj przedstawia się omawiając dowody na istnienie Boga. I zaraz prędko dodaje się, że nie jest to żaden dowód, raczej próba przekonania człowieka wahającego się, o tym, że wiara jest opłacalna.

6.1.1. Błażej ma głos

 

- Tak, ale trzeba się zakładać; to nie jest rzecz dobrowolna, zmuszony jesteś. Cóż wybierzesz? Zastanów się. Skoro trzeba wybierać, zobaczmy, w czym mniej ryzykujesz. Masz dwie rzeczy do stracenia: prawdę i dobro; i dwie do stawienia na kartę: swój rozum i swoją wolę, swoją wiedzę i swoją szczęśliwość; twoja zaś natura ma dwie rzeczy, przed którymi umyka: błąd i niedolę. Skoro trzeba koniecznie wybierać, jeden wybór nie jest z większym uszczerbkiem dla twego rozumu niż drugi. To punkt osądzony. A twoje szczęście? Zważmy zysk i stratę zakładając się, że Bóg jest. Rozpatrzmy te dwa wypadki: jeśli wygrasz, zyskujesz wszystko; jeśli przegrasz, nie tracisz nic. Zakładaj się tedy, że jest, bez wahania.

 
--Blaise Pascal, "Myśli", tłum. T. Żeleński (Boy) 

Dodatkowo Pascal zauważa, że w tej "grze" mamy możliwość "podejrzenia kart" - np. poprzez mądrość Biblijną, tudzież inne źródła wiedzy katolickiej, które sugerują nam, że Bóg istnieje. Jego konkluzja jest następując - należy żyć tak, jakby Bóg istniał.

6.1.2. Teoria gier ma głos

Sytuacja jest następująca - człowiek stoi w obliczy wyboru, czy tego chce czy nie. Musi zdecydować jak ma żyć - tak jakby Bóg istniał, czy też tak, jakby Go nie było. Istnieją cztery możliwości.

  • Bóg istnieje, a człowiek w niego wierzy - czeka go więc nagroda w postaci życia wiecznego

  • Bóg istnieje, a człowiek w niego nie wierzy - czeka go kara, wieczne potępienie

  • Boga nie ma, a człowiek w niego wierzy - w pewien sposób "marnuje"[11] swoje życie

  • Boga nie ma, a człowiek w niego nie wierzy - "zyskuje" doczesność robiąc z nią co tylko ma ochotę

Jest to więc "gra" w której każdy z "graczy" ma po dwie strategie. Pierwszy "ruch" należy do Boga, drugi do człowieka. Zauważmy, że człowiek podejmuje decyzję nie wiedząc jaki ruch wykonał Bóg - jest to więc gra z niepełną informacją. Można ją przedstawić w postaci ekstensywnej, można też i w normalnej:

Tabela 6.1. Zakład Pascala - macierz wypłat

 istniejenie istnieje
wierzyżycie wieczne- życie doczesne
nie wierzy- życie wieczneżycie doczesne

...cóż tu komentować ? Przy tak rozpisanych wypłatach nie ma się nad czym zastanawiać i wypada nam tylko powtórzyć za Pascalem „"Zakładaj się tedy, że jest, bez wahania"”. Jest tylko jedno "ale"...

6.1.3. Łyżka dziegciu ma głos :)

Nie będę się tu rozwodził nad filozoficznymi czy teologicznymi implikacjami zakładu Pascala, bo nie mam o tym pojęcia. :) Zakład Pascala interesuje mnie jako przykład pewnego typu gry. I właśnie na tej płaszczyźnie chciałbym zgłosić jedno zastrzeżenie.

W moim odczuciu powyższa gra ma jeden słaby punkt - sposób przypisania wypłat do odpowiednich wyborów dokonywanych przez człowieka. Pascal przeciwstawia możliwość zyskania/utraty wiecznego życia (a więc nieskończoności) możliwości zyskania/utraty życia doczesnego (a więc czegoś nieporównywalnie mniejszego). Przeciwstawiając te dwie wartości dochodzi do oczywistego wniosku - lepiej walczyć o szczęśliwą wieczność niż o doczesność. Tymczasem jeżeli Boga nie ma, wówczas życie doczesne staje się WSZYSTKIM co możemy mieć. Jest więc nieskończonością i doprawdy jego "nikłość" w porównaniu do życia wiecznego staje się dyskusyjna.



[11] pytanie, czy żyjąc cnotliwie można "zmarnować" życie ?